Dwa nagie ciała spotkały się raz w noc pewną
Pełne były miłości oraz pożądania
Rozpalone niczym piaski pustyni za dnia
Pełne podniecenia, z imaginacją ponętną
Wtem momentalnie przystąpiły do działania
Oddech równy, ruchy powolne, ciała płoną
Rozkosz w powietrzu, miłość pod nocy osłoną
Przecież takich uniesień nikt wszak nie zabrania
Miłość, dlaczego ludzie ujmują jej wdzięku?
Świat uniesień, jego miejsce w głowie kochanków
Człowiek zniszczył wszystko, bo uwolnił się lęku
Dziś miłość jest sprowadzona już do rynsztoka
Dlatego nie rozumieją jego wydźwięku
A ty co na to powiesz moja pięknooka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz